Ich codziennymi miejscami pracy są ulica, dzielnice socjalne, stare kamienice.
Plaża, spacer po górach, wypad do egzotycznych krajów… – długo tak można wyliczać miejsca, do których podczas wakacji, zmęczeni rokiem szkolnym, wyjeżdżają młodzi ludzie na zasłużony wypoczynek. Ale z różnych powodów nie wszyscy opuszczą swoje miejsce zamieszkania, a wolny czas będą spędzać między blokami. To dla nich ciekawą propozycję na wakacyjne dni przygotowali pedagodzy uliczni.
Mariusz Mędra, kierownik pedagogów ulicznych Caritas Diecezji Radomskiej, ze swoją ekipą na teren osiedla socjalnego przy ul. Marii Gajl przyjeżdża w letnie miesiące niemal codziennie. Są tu od poniedziałku do piątku, ale jeśli jest taka potrzeba, to również w soboty i niedziele. Każdy dzień jest dobrze zaplanowany. – Mamy plan na całe wakacje. Staramy się maksymalnie angażować wszystkich naszych podopiecznych w różne działania, a są to m.in. rajdy rowerowe, biegi uliczne. Wychodzimy na basen, kręgle czy do kina. Staramy się też prowadzić podczas tych wakacji różne zajęcia warsztatowe, a wśród nich są zajęcia kulinarne. Prowadzimy je dzięki uprzejmości Doroty Bonieckiej i restauracji „Mamma Leo” – wylicza pan Mariusz.
Tradycją dzielnicy stał się na przykład Bieg Uliczny im. Marii Gajl. Patronka ulicy i biegu zmarła w 1945 roku. Wykształciła tysiące radomianek, dając im świadomość, że dzięki wiedzy i solidnej pracy każda z nich może być szanowaną obywatelką swego miasta i kraju. – Biegniemy po raz 6. Jest duża grupa zainteresowanych tym wydarzeniem. Zgłosiły się nawet mamy naszych podopiecznych. Najkrótszy dystans dla najmłodszych to 50 m, a dla starszych – 600 m. Chłopaki z dzielnicy chcą pobiec nawet na dystansie 3 km. Wcześniej ćwiczyliśmy kondycję, zobaczymy teraz, jakie będą efekty – uśmiecha się pan Mariusz. Nagrody dla biegaczy ufundowała m.in. gmina miasta Radomia i Stowarzyszenie „Biegiem Radom!”.
– Szczególnie nam zależy, żeby w tej dzielnicy budować przestrzeń do rozwoju. Staramy się pokazywać dzieciom, że można żyć inaczej. Promujemy zdrowy tryb życia i – co najważniejsze – chcemy im pokazywać, że w nich drzemie ogromny potencjał – podsumowuje M. Mędra.
Ulica Marii Henryki Gajl jest prostopadłą do ul. Energetyków, a równoległą do Nowej Woli Gołębiowskiej. W tej socjalnej dzielnicy pedagodzy uliczni współpracują z 60 podopiecznymi, którzy nie ukończyli 16. roku życia. Jak zaznacza M. Mędra, pedagodzy uliczni zauważają, że z roku na rok są coraz bardziej potrzebni w różnych miejscach. Docierają tam, gdzie profesjonalna pomoc psychologów, terapeutów, pedagogów nie dociera. Ich codziennymi miejscami pracy są ulica, dzielnice socjalne, stare kamienice, zaniedbane podwórka, pustostany czy parki – miejsca, w których dzieci i młodzież spędzają swój wolny czas bez kontroli dorosłych.
Gość Niedzielny / KRYSTYNA PIOTROWSKA